sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 20

  - Miejmy to już za sobą. - powiedziałam sucho patrząc w jego rozbawione oczy.
  - Och, dlaczego? Mamy okazję spędzić ze sobą tyle czasu! - roześmiał się w głos. - Tak dawno cię nie widziałem...
  - Nie powiem, żeby to było miłe spotkanie, więc skończmy je jak najszybciej.
  - Nalegam jednak, żebyśmy porozmawiali w spacerze.
  Przewróciłam oczami i ruszyłam za idącym już Maciejem.
   - Jak minęły ci święta? - zapytał kiedy kroczyliśmy już obok siebie.
   - Daruj sobie - mruknęłam nawet na niego nie patrząc.
   - Jak chcesz, spalskie klimaty coraz bardziej mi się podobają. - wzruszył ramionami, a moja postawa lekko się zmieniła. Bałam się źle postąpić. - Więc jak?
   - Marnie. - mówiłam czując jak świdruje mnie ciemnymi tęczówkami. - Cały czas spędzony w nerwach.
   - Biedactwo - cmoknął z niesmakiem i położył ramię na moim barku - Nie możesz się denerwować, bo posiwieją ci włosy.
   - Ta, pewnie - wyswobodziłam się z uścisku. Włożyłam ręce do kieszeni płaszcza i wzrok skupiłam na spacerujących w oddali ludzi.
  Szliśmy nie odzywając się do siebie. Zapadała ciemność, a Maćkowi najwyraźniej nie spieszyło się do przerwania spotkania. Do tego szliśmy coraz głębiej w zalesiony teren, co nie wróżyło za dobrze. Stanęłam w miejscu.
   - Powiedz mi w końcu o co chodzi! - wrzasnęłam.
   - Spokojnie, podołasz temu. - powiedział przybliżając się, bo ludzie patrzyli na nas jak na ledwo wypuszczonych z gaju. - Zerwiesz kontakt z Kamilą i Nowakowskim.
Stanęłam jak wryta. Nie wiedziałam co powiedzieć, z otwartą buzią patrzyłam na jego pewną minę.
   - J-jak to? Dlaczego?! - tylko tyle byłam w stanie wydukać.
   - Odpowiedź jest prosta. Ty zepsułaś moje życie, ja zepsuję twoje. Od kiedy Kamila dowiedziała się o tym, że miałem inne i rozpowiedziała o tym, prawie każda w twojej idealnej szkole omija mnie szerokim łukiem. I to wszystko dzięki tobie.
   - Nie mogę zrobić czegoś innego? Proszę, tylko nie to. - błagałam ze łzami w oczach.
   - Nie, to jedyne wyjście. Podobasz mi się, więc ulżę ci trochę. Dopiero po sylwestrze masz urwać te znajomości i cała zdruzgotana po utracie twojego siatkarza i przyjaciółki, wpadniesz w moje ramiona szukając pocieszenia.
Było coraz gorzej, z minuty na minutę moja sytuacja się pogarszała. Najchętniej uciekłabym z tamtąd do Piotra, ale Maciej wiedział gdzie jest mój słaby punkt. Zacisnęłam czerwone już z zimna pięści i przełknęłam ślinę.
   - Nie mogłeś wymyślić niczego gorszego... Z resztą czego innego mogłabym się spodziewać po człowieku bez serca. - wysyczałam patrząc na niego z nienawiścią w zmrużonych oczach.
   - I właśnie to w tobie lubię, jak zawsze różna od wszystkich. - zaśmiał się drwiąco. - Czyli wszystko mamy wyjaśnione. Tak jak chciałaś, zakończmy to spotkanie. Za pięć dni spotkamy się tu, ok? - wyraźne rozbawienie wprowadzało mnie do szału. -  Odprowadzę cię, jak na gentelmena przystało.
   - Najpierw tym gentelmenem trzeba być - rzuciłam odwracając się i szybkim krokiem zaczęłam wracać wyznaczoną drogą. Wściekła na niego, nieświadomie zaczęłam biec.
  Tylko co ja mam powiedzieć Pitowi? Że muszę go zostawić, choć kocham jak nikogo innego, dla szantażującego psychopaty? Szybciej by go znalazł i obił twarz niż on wyjaśnił mi co mam robić. A to by równało się odrzuceniu "oferty", na co nie mogę pozwolić. Dlaczego zawsze coś się musi spieprzyć?!
   Zmniejszała się odległość między mną a widoczną już ulicą, a moje dłonie drżały jak po sześciu kawach. Otarłam oczy, żeby być w stanie dostrzec czarny samochód. I zobaczyłam, także opartego o auto wysokiego chłopaka z lekko spuszczoną głową. Bałam się jego reakcji na słowa Maćka. Mimo to, ruszyłam w jego stronę, chcąc być już w domu i zasnąć przy ciepłym kominku.
Kiedy usłyszał coraz głośniejsze kroki, uniósł głowę i lekko się uśmiechnął. Podszedł do mnie i zamknął w szczelnym uścisku. Nie protestowałam, zaciągnęłam się męskimi perfumami i przymknęłam przekrwione oczy.
    - Jedźmy do domu - wyszeptałam, na co chwycił mnie za rękę i zaprowadził do pojazdu. Otworzył drzwi, wsiadłam, a on w tym czasie przeszedł na stronę kierowcy. Jechaliśmy w milczeniu, które zakłócał tylko odgłos silnika. Pit nie ośmielił się nawet włączyć radia, najwyraźniej wyczuwając mój brak humoru.
Na miejsce dotarliśmy po kilkunastu minutach. Warkot ucichł, on zaczął rozpinać pasy, a ja siedziałam w bezruchu. Nie wiedziałam co zrobić. Ogarniająca mnie pusta jakby opanowała nie tylko mój umysł, ale i ciało zostawiając je w bezruchu.
    - Hej, jesteśmy już na miejscu. - dotknął mojego ramienia i zajrzał głęboko w oczy. Obraz zaczął mi się rozmazywać za taflą łez. Nie chciałam mu pokazać w jakim jestem stanie, więc szybko rozpięłam pas i wyszłam z auta. Nie czekając na niego, ruszyłam w stronę domu, zostawiając za sobą zdziwionego chłopaka. Dogonił mnie i szliśmy krok w krok. nie odrywałam wzroku od zaśnieżonego chodnika, póki drzwi się nie otworzyły.
   Pozbawiona już kurtki i butów, szłam w dalsze części domu, aż przekroczyłam próg kuchni. Tam usiadłam na krześle czekając na przybycie Nowakowskiego.
    - Zostaliśmy zaproszeni do Zibiego na domówkę w sylwestra . Podobno większość drużyny ma być - mówił wchodząc do pomieszczenia. Zawisł nade mną opierając się o blat stołu. - Pójdziemy?
    - Możemy iść - wyszeptałam wpatrując się w jasne tęczówki środkowego. Wstawiłam wodę na herbatę i wróciłam do poprzedniego miejsca.
    - Rose? - zwrócił na siebie moją uwagę. Przystawił naprzeciw mnie krzesełko i rozpoczął temat, który chciałam jak najbardziej ominąć: - Jak sprawa z Maćkiem?
    - Nic takiego, psychol i tyle. Kazał przeprosić Kamilę i poprosić o kontakt, bo tęskni za nią - skłamałam czując ból w sercu.
    - No dobrze - wzruszył ramionami i złapał mnie za rękę. - Cieszę się, że to już za nami.
    - Ja też - powiedziałam krzywo się uśmiechając. Mrugałam nienaturalnie często, co obwieszczało falę łez. Pospiesznie wstałam i skierowałam się ku wyjściu.
 Bezszelestnie pobiegłam do sypialni po ubrania, a potem do łazienki. Zakluczyłam drzwi i nalałam wody do wielkiej wanny. Boże, czemu tak musi być?! Westchnęłam i weszłam do gorącej wody. Po chwili zaczęłam płakać. Nie mogłam opanować łkania. Myśl o tym, że mam przestać widywać go, przestać o nim myśleć, przestać go kochać... Nie, nie chcę tak! Za duże uczucie drzemie w moim sercu.
    - Różo, wszystko w porządku? - usłyszałam głos zza drzwi i ciche pukanie.
    - Tak, zaraz przyjdę - zanurzyłam głowę w wodzie mocząc włosy. Wyszłam na stojący przy wannie dywan i opatuliłam się puchatym ręcznikiem. Spuściłam wodę i ubrałam się w długi fioletowy sweter i czarne legginsy. Niezdarnie wysuszyłam włosy i wyszłam do salonu.
    - Płakałaś? - zapytał Pit odrywając wzrok z telewizora.
    - Zdaje ci się - uśmiechnęłam się do niego, biorąc do rąk zimną już herbatę.
    - Wiesz jak bardzo cię kocham? - zapytał przybliżając się do mnie i patrząc mi z przyjemnym uśmiechem w oczy.
     - Ja ciebie też - wyszeptałam nim nasze wargi się połączyły. Smutek ogarniający moje wnętrze był nie do poskromienia. Chcąc więc go zagłuszyć, zaczęłam wodzić ręką po włosach chłopaka. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie, tak bardzo byłam wtedy odizolowana od reszty świata. Pozostawał tylko on i jego ciepłe ręce błądzące po moich plecach.
 Nic nie może trwać wiecznie; oderwał się ode mnie i zaczął głęboko oddychać. Zamknęłam oczy i oparłam głowę o jego ramię. Otoczył mnie nim, a ja przygryzłam wargi. Byłam tak zmęczona, że nie miałam siły na nic. Poczułam tylko jak Piter kładzie na mnie koc i całuje w skroń, a ja odpłynęłam w głęboki, wolny od zmartwień sen.

-----------------------------------------------------
Od razu na wstępie mówię, że sama się dziwię, że udało mi się to napisać tak szybko :D
Mam też propozycję dla osób które chciałyby być informowane o nowych wpisać. Otóż mam gg, na którym mogę powiadamiać o nowościach. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy nie mają kont na bloggerze, więc proszę wszystkich chętnych proszę o napisanie na numer 46459755 :)
Annie, przepraszam, ale zupełnie zapomniałam o Twojej nominacji. Na pytania odpowiem teraz, bo listę blogów podałam w poście na temat Liebsten Award.


1.Co jest dla Ciebie najważniejsze ? Dlaczego ?
Przyjaźń, rodzina, ambicja, bo bez nich życie jest praktycznie bez sensu. No i oczywiście siatkówka, bo jest moim uzależnieniem :D
2. Jaki zawodnik w Polskiej reprezentacji jest według Ciebie najlepszy ?
Każdy jest bardzo dobry. Sama możliwość reprezentowania kraju jest wielkim wyróżnieniem. Jednak do gustu najbardziej mi przypada gra Kurka, Bartmana, Nowakowskiego, Ignaczaka, Winiarskiego... Każdy z resztą jest świetnym siatkarzem :)
3. Czy jesteś zawodnikiem w jakimś klubie sportowym ?
Niestety nie. Kontuzja i okropne bóle nogi wykluczają każdą opcję takiego uczestnictwa.
4.Masz rodzeństwo ?
Tak, mam ;D
5.Jaki według Ciebie jest największy sukces siatkarzy ?
Pierwsze miejsce na IO w 1976r. i pierwsze miejsce na Lidze Światowej w 2012r.
6. Ulubiona Polska drużyna ? (siatkarska)
Asseco Resovia Rzeszów.
7. Co robisz w wolnym czasie ?
O ile mam wolny czas to czytam, spędzam czas z rodziną i przyjaciółmi, tańczę i oglądam po raz enty mecze reprezentacji :D
8. Ulubiony siatkarz zagraniczny ?
Georg Grozer
9. Ulubiona siatkarka ?
Anna Werblińska, Paulina Maj
10. Ulubiona piosenka ?
Oj tu jest ciężko, bo mam mnóstwo piosenek, które słucham na okrągło. Między innymi to Kings Of Leon- Use Somebody, Guns N'Roses - November Rain i The Rolling Stones - Miss You.
11. Co najlepiej opisuje Polskich siatkarzy ?
http://www.youtube.com/watch?v=J6Asc6Gr9Ys :)
No, to do następnego. Pozdrawiam :)

12 komentarzy:

  1. Psychol z tego Maćka. I on myśli, że Rose tak po prostu odejdzie od Pitera i zerwie kontakt z Kamilą? Myślę, że nie. A swoją drogą bardzo mnie rozbawił. Chłopaczek myśli, że Róża "cała zdruzgotana po utracie twojego siatkarza i przyjaciółki, wpadniesz w moje ramiona szukając pocieszenia." No chyba nie :D
    Czekam na następny :-33

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za człowiek mam nadzieje,że Rose rzeczywiście ie pójdzie w jego ramiona względem pocieszenia i nie ulegnie mu.Czekam na kolejny! Zapraszam http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wierzę, że można być takim skurwielem, za przeproszeniem. Że też tacy ludzie chodzą po ziemi, to niepojęte, bo są tacy naprawdę, a nie tylko w opowiadaniach. Nic mu ta sytuacja nie dała do myślenia, a teraz będzie się mścił na biednej Róży. Nie dość, że zgubi siebie, to jeszcze ją. Rozumiem, że dziewczyna nie daje sobie z tym rady, ale powinna powiedzieć Piotrkowi prawdę. On będzie się potem przejmowała i sobie wyrzucał winę za rozpad związku, a tak naprawdę za wszystko odpowiedzialna jest ta szuja. Mam jednak nadzieję, że to tylko chwilowe, Róża zrozumie, że tak się nie da, a Kamil się opamięta. Jeśli dziewczyna mu teraz ulegnie, to potem będzie tylko gorzej. Nikt nie powinien płacić takiej ceny za prawdę i szczerość wobec przyjaciół.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, nie, nie. Na takie coś to ja się nie zgadzam! Czemu ona się w ogóle na to zgodziła? Powinna powiedzieć prawdę, może razem by coś zrobili, a tak Róża zrani innych i siebie. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten Maciek to jest po prostu popierdolony, i to ot co! Jak można żądać czegoś tak podłego, czym jest odwrócenie się i okłamywanie Nowakowskiego? Dlaczego nie wpadł na coś o wiele lżejszego w skutkach? Przecież Rose tego nie przeżyje. Ba, ja też nie. Nie wyobrażam sobie, aby Wilka usunęła się z życiorysu Pita. :C Musi być jakiś inny sposób, no musi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na czternastą perwersję na http://anielska-perwersja.blogspot.com/. Pozdrawiam, Caroline. :D

      Usuń
    2. Zapraszam na epilog na http://matrymonialna-zawierucha.blogspot.com/ oraz prolog nowego opowiadania na http://ochroniarz-na-obcasach.blogspot.com/. Pozdrawiam, Caroline. ;))

      Usuń
  6. nie no z tego Maćka to niezły czub jest. Oby Róża nie zostawiła Piotrka! Bo ten idiota będzie miał satysfakcje i za pewne będzie Ją nadal szantażował:/
    pozdrawiam
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, przecież Rose nie może być tak głupia, żeby zostawić Piotrka. Co z tego, że jej grozi, na policję z idiotą i niech go zamkną. Jak mu ulegnie, to nigdy się od niego nie uwolni.
    Powinna powiedzieć Piotrkowi, takie jest moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeeezu, jak ja się teraz boję o Różę! Mam nadzieję, że nie zostawi Piotrka :) Z nich jest naprawdę świetna para, widać, że się kochają :)
    Zostałaś (znowu :D ) nominowana do Liebster Awards :)
    http://what-happened-once.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam do mnie na nowy rozdział pieprznieta.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam do siebie na nowe co nie co :) pieprznieta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń